A może by tak… kratki założyć?


Kolejna (kwietniowa) interwencja z cyklu: „Zarządca wpadł na pomysł, że…”.

Zarządca: – Może by tak uzupełnić przed Świętami kratki w otworach wentylacyjnych?

My: – Hola, hola! Czas lęgów w pełni, w środku ptaki w gniazdach!

Zarządca: – Przecież żadnych ptaków tu nie było, sprawdzaliśmy…

My: – Kiedy? Ornitolog był?

Zarządca: – No jakoś w grudniu. Nie, my sami.

My: A jak to sprawdziliście?

Zarządca: …….

Trochę pół żartem, ale niestety mniej więcej tak to zawsze wygląda i na miejscu nie jest nam do śmiechu. Zezwolenia na zamknięcie siedlisk gatunków chronionych też nie było. Budynek należy do jednej z bydgoskich wspólnot mieszkaniowych, co zazwyczaj komplikuje szybkie działania, bo trudno jest namierzyć zarządcę, ale nam się to udało. W kwietniu kawek nie da się nie zauważyć, budując gniazda są bardzo wokalne, często przebywają na zasiedlonym przez siebie budynku, a poszczególne pary głośno kłócą się o miejsca lęgowe. Ptaki bardzo intensywnie znoszą też materiał gniazdowy do otworów. Te kawki pilnowały swoich gniazd do końca, czepiając się ściany budynku, podczas gdy pracownicy zleceniobiorcy zakładali kratki. Mieszkaniec, który zgłosił interwencję próbował panów przekonać i wytłumaczyć, że tak nie wolno, ale do zaprzestania prac zmotywował ich dopiero widok wezwanego patrolu policji, okazało się bowiem, że to nie czcze gadanie, a poważna sprawa – tu przy okazji doradzamy, aby znać ustawy, na które możemy się powołać podczas działań interwencyjnych, ponieważ patrole zazwyczaj ich nie znają, i to nie wynika z ich złej woli, zwyczajnie nikt ich tego nie uczy i nie wymaga. Na szczęście w większości przypadków chętnie korzystają z przekazanego im kompendium, więc nie bójmy się wzywać policji, kiedy łamane jest prawo, a cytując wypowiedź pana policjanta: „my od tego jesteśmy” – i za to wielkie brawa. Ostatecznie, kratki zostały zdemontowane, a kawki od razu wróciły do swoich miejsc lęgowych. Zarządca zobowiązał się, że wystąpi o wydanie zezwolenia do RDOŚ, otwory pod naszym nadzorem zostaną zamknięte dopiero po zakończeniu lęgów, a w ramach kompensacji zostaną wywieszone budki, dopilnujemy tego! Ta sytuacja zakończyła się szczęśliwie, a to tylko dlatego, że wszystko widział mieszkaniec sąsiedniego bloku i szybko to zgłosił. Ile jest budynków, gdzie dzieje się podobnie, a nikt nie reaguje? Niestety, za dużo…